„(…) Ciągną, ciągną sanie, góralskie koniki,
Hej, jadą w saniach panny, przy nich janosiki (…)”
Dzisiejszy wtorkowy dzień nie zapowiadał się kolorowo, pochmurne niebo, ponura pogoda i oczywiście niewyspani MY;)
Mimo wszystko postanowiliśmy obrać kierunek Wisła. Kiedy dotarliśmy na miejsce, przywitało nas cudowne słoneczko, super klimat no i prawdziwa zima:) Czekały na nas koniki, więc pospiesznie zajęliśmy miejsca i ruszyliśmy na szczyt. Pędziliśmy saniami pośród pięknych gór, lasów i szumu potoku.
To nie koniec atrakcji. Nie sposób nie wspomnieć cudnej bacówki, wypełnionej blaskiem ogniska, gdzie zjedliśmy kiełbaski w góralskim klimacie.
Mimo, że mróz szczypał w uszy, nie mogło zabraknąć atrakcji na śniegu. Po prostu bajka;’)
W drodze powrotnej oczywiście tradycyjnie zatrzymaliśmy się w McDonaldzie. Warto dodać, że był to wspaniały dzień, spędzony w gronie uśmiechów i dziecięcej radości, myślę, że trzeba go przeżyć jeszcze raz..
Zapierające dech w piersiach widoki, pęd koni, biesiada przy ognisku zapewniły wszystkim niezapomniane wrażenia. Zresztą już niedługo pełna fotorelacja, zobaczcie i oceńcie sami 😉
Tekst: Julia P.