Dekanalna Droga Krzyżowa

W piątek IV tygodnia Wielkiego Postu społeczność Zespołu Szkół Katolickich im. św. Jana Bosko spotkała się tradycyjnie już w parafialnym kościele pw. św. Tomasza Apostoła w Sosnowcu, aby uczestniczyć w Dekanalnej Drodze Krzyżowej ulicami Pogoni. Mszy poprzedzającej wydarzenie przewodniczył ksiądz biskup Grzegorz Kaszak.

IMG_20220401_181901424

Jego Ekscelencja w homilii powiedział, ten krzyż jest znakiem. Pójdziemy ulicami naszego miasta, aby zaświadczyć, że my do Pana Jezusa się przyznajemy. Będziemy rozważać Mękę i Śmierć naszego Pana na Krzyżu.

IMG_20220401_180858148

Nasi uczniowie i nauczyciele tradycyjnie wyprowadzili krzyż z kościoła i nieśli go do stacji II. Następnie krzyż niosły na zmianę poszczególne wspólnoty parafialne oraz księża.

Rozważania Drogi Krzyżowej przygotował i czytał ks. Michał Surma.

 

Wstęp
Niezależnie od tego, czy chcesz czy nie jesteś na drodze
swojego życia. Warto zapytać się w którym miejscu jesteś:
czy stoisz bezradny i nie wiesz co dalej robić, czy wolno
aczkolwiek niepewnie poruszasz się do przodu? A może
już chcesz rezygnować i ze spuszczoną głową zawrócić…?
Spróbuj dzisiaj rozeznać, na jakim etapie życia jesteś? Na
pewno nic nie stracisz, a wiele możesz zyskać. Jeśli nie
dajesz sobie już rady pamiętaj o tym, że na drodze
swojego życia nie idziesz sam.

W oknie mojego domu stoję.
Oczami wyobraźni widzę.
Idzie ogromny tłum ludzi.
Krzyżami obarczeni
są wszyscy.
Idą dzieci, dorośli i starcy.
Niosą krzyże ciężkie, małe, sękate
I takie śmieszne plastikowe.
Zobaczyłem płaczącego Boga i spytałem:
Czy nie ma dla nich ratunku?
Owszem jest – poważnie odpowiedział Bóg.
Nadstaw swoje ramiona, a uwolnisz zmęczonego brata.

Stacja I
Jezus skazany na śmierć

Za co Pan Jezus został skazany na śmierć? Powód jest, był
i będzie zawsze taki sam: bo nam nie wygodny! Człowiek
jest wolny i może to zrobić – może Bogu, Kościołowi,
Przykazaniom powiedzieć: nie. Tylko – co dalej?
Tu nie da się być obojętnym, czy neutralnym. Nie można
pójść na kompromis. Tu trzeba wypowiedzieć się
radykalnie za albo przeciw. Nie da się dwóm panom
służyć, bo życie jest tylko jedno. A człowiek nie
kameleon. Samo tylko umywanie rąk nie przyniesie ulgi,
ani spokoju serca. Tu trzeba podjąć konkretną decyzję,
określić się w końcu!
Ten sam człowiek
miał dwie różne połowy ciała…
Jedną stroną ust pochlebstwa mówił,
A drugą przyjaciół ranił do bólu…
Pewnego razu ze złości
Z hukiem rozpadł się na pół…
Przechodząc – zatrzymał się nad nim – Anioł i Bóg.
Anioł spojrzeniem spytał Boga
co to za dziwne rozdwojone straszydło?
Nie wiesz – To obłuda – odpowiedział Bóg.


Stacja II
Krzyż

Jaki jest mój obraz Jezusa? Bliżej nieokreślona Bozia?
Słodki Jezusik z włoskiej książeczki, czy może światek z
cepelii? Lubimy powybierać sobie pewne sceny z
Ewangelii, niektóre prawdy ogłaszane w Kościele, może
jeszcze jakieś satysfakcjonujące nas póki co praktyki
religijne i tradycje świąteczne. Znamy się na reklamie.
Możemy powiedzieć Ci Panie Jezu, co masz zrobić, żeby
za tobą szły tłumy: karm nas, uzdrawiaj chorych, nie
wymagaj od nas i nie stresuj widmem cierpienia. O, wtedy
pójdziemy za tobą. Zapełnią się Kościoły, będziesz mile
widziany w naszych domach Panie. Posłuchaj nas
współczesnych. My się na tym naprawdę znamy,
sprzedamy Twoją Ewangelię bardzo korzystnie! Właśnie:
Sprzedamy Cię Panie. Dla chleba, dla wygody, świętego
spokoju, dla zgody ze światem…
Jakże pójdziemy za Tobą Chrystusie, gdy Ty nie chodzisz
naszymi drogami, a Twoje myśli tak różne od naszych,
miłość tak inna od naszej miłości…
Biada-mi gdybym wam nie głosił Chrystusa i to
Ukrzyżowanego

Stacja III
Pierwszy upadek

Zniechęcenie… Leżysz na swojej drodze bardzo często dla
tego, że pozwalasz się pokonać zniechęceniu. Ile w nas
słomianego zapału i zamiłowania do zrywów, a nie do
systematycznej pracy! To jest silniejsze ode mnie –
narzekasz, zapalając kolejnego papierosa, pijąc coraz
więcej alkoholu. Może dopiero widok pijanego lekarza,
który przyjechał pogotowiem do kogoś z Twojej rodziny,
pokazał Ci, co się stanie gdy nie będziemy pracowali nad
sobą. Może widok pana młodego żującego gumę na
własnym ślubie pokaże głupotę bezstresowego
wychowania? Nie za późno będzie wtedy na wnioski?

Stacja IV
Jezus i Matka
Jakie są moje relacje do rodziców, dziadków, krewnych?
Są starzy i nie idą za postępem, ciągle tylko pouczają,
wtrącają się w moje życie. I pewnie jeszcze liczą na opiekę
na swoje stare lata?
Jakie masz plany co do swoich rodziców? Zabierzesz im
wszystko co tylko się da? Najkorzystniejsze są pieniądze,
choć mieszkanie i auto też są mile widziane. A może
myślisz nad tym jakby tu odstawić ich do przyjemnego
domu pogodnej starości? Co powiesz twoim rodzicom
przy wielkanocnym stole, dzieląc się z nimi świeconym?
Nie będziesz kiedyś sam bał się swoich dzieci?

Stacja V
Cyrenejczyk
Zawstydzająca scena: człowieka trzeba przymuszać do
tego by był dobry! To nie przypadek, że ludzie
potrzebujący udają się wszędzie tam gdzie są chrześcijanie
– to ich zdumiewająca intuicja. Oni wiedzą: jeśli
wyznawcy Chrystusa traktują swoją wiarę na serio, nie
przejdą obojętnie wobec ludzkiej biedy. Kluczem
prowadzącym do zrozumienia chrześcijańskiego życia, jest
miłość. Jeśliby ktoś posiadał majętność tego
świata i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed
nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boża?
„Na drodze krzyżowej Jezusa
Wielu życzliwych stało.
W końcu tylko dwoje pomogło.
A co z resztą? Miłości im brakło.”

Stacja VI
Weronika
Kto wie czy nie był to piękniejszy czyn,
potrzebniejszy niż Szymona.
Bo tamten z przymusu, a ten…
Jeżeli był to spontaniczny, nieprzemyślany odruch
młodej dziewczyny, Chwała jej za to!
Jeżeli przygotowany wyraz wierności niewiasty
chodzącej za Tobą, Chwała za niego!
Jeżeli gest kobiety nawykłej do pomocy biednym i
wzgardzonym, niech będzie błogosławiona.

Chusta na Twojej twarzy, tak bardzo Ci wtedy
potrzebna, to wyraz serca pełnego odwagi, ofiary i
gotowości do poświecenia.
Czy chce jak Weronika? Nie Panie mój. Nie wystarczy mi
być Weroniką. Wybacz śmiałość. Chcę być chustą.
Stacja VII
Drugi upadek
Upadłeś i otwarty Ci się oczy. Ujrzałeś tych, którzy
potrafią śmiać się z twoich niepowodzeń. Ale to nie
wszystko! Wręcz czekają jak hieny na twoje potknięcia, by
samemu wystartować po drodze, którą szedłeś… Ale nie o
to chodzi… Nie dociekaj, kto ci podstawił nogę, kto cię
podkopał, kto zrobił ci świństwo na drodze kariery. Nie
trać niepotrzebnie energii. Musisz przecież zanieść swój
krzyż na górę. Tutaj skoncentruj wszystkie swoje siły!
Zraniony do bólu
chciałem zemścić się.
Już plan miałem gotowy
Bez litości uderzyć.
Kiedy cios wymierzałem
Mój wróg się odwrócił.
Twarz Jezusa w cierniowej koronie zobaczyłem.
Na kolana upadłem i wybaczyłem…

Stacja VIII
Jezus i plączące niewiasty
Czym są ludzkie łzy?
Według Nowej Encyklopedii Powszechnej PWN: Łzy,
fizjologiczny lekko zasadowy roztwór wodny soli i śluzu,
zawierający enzym o działaniu bakteriobójczym.
Czy to rzeczywiście cała prawda o łzach? Ktoś dorzuci do
tego jeszcze być może stwierdzenie, że płakać nie wolno,
nie warto, czy nie wypada… A Jezus płakał: nad grobem
Łazarza, nad Jerozolimą. Na drodze krzyżowej polecił
płakać niewiastom nad sobą i nad własnymi dziećmi. Są
zatem łzy mądre, potrzebne i święte, bo świadczą o tym,
co się dzieje we wnętrzu człowieka.
Czy umiesz płakać tak, by serce twoje prawdziwie ożyło?

Stacja IX
Trzeci upadek
„Już wiedziałem
co znaczy upaść
ale długo leżałem
ta wspaniała samotność
wyciszenie
spokój
i tak niby ciężko…”

Byle tylko nie przyzwyczaić się do błota, w które czasem
przychodzi upaść… byle zawsze odróżnić brud od blasku,

dobro od zła i ciągle na nowo wstawać i iść… Wciąż na
nowo.
Stacja X
Obnażenie
Kim ja tak naprawdę jestem? Człowiekiem. Ale co to
znaczy? Bo człowiek to coraz częściej brzmi… bardzo
różnie!
Polakiem. Łączy cię coś konkretnego z ojczyzną?
Masz już swoją definicje patriotyzmu, która
przekłada się na konkretne postawy
Chrześcijaninem. Z metryki czy z przekonania i
dojrzałego wyboru? Z decyzją na pełny rozwój, czy
z zamiarem wegetacji na wszelki wypadek?
A co myślisz o swoim życiowym powołaniu: spełniasz
wolę Bożą, czy tylko szukasz własnego szczęścia, wygody
i przyjemności?
Patrząc na obnażonego Jezusa, warto zdjąć z siebie
wszelkie maski, makijaże i stanąć w prawdzie przed sobą i
przed Bogiem.

Stacja XI
Ukrzyżowanie

Narzędzia, którymi sprawiano Mu ból: drzewo krzyża,
gwoździe, młotek. Jezus dobrze je znał. To były Jego
narzędzia. Tyle lat nimi pracował. On, nazaretański Cieśla.
Tyle dobra wyszło dzięki nim z Jego rak. Tyle zła czynią
nimi teraz inni. Nóż, młotek, siekiera, kij baseballowy, tyle
dobra i radości mogą przysporzyć. Tyle zła i cierpienia
potrafią przynieść, Granica jest w sercu człowieka.
,,Połóż się na tej wąskiej belce
Rozciągnij ręce
To będzie bolało.
Jeszcze nogi zsuń lepiej.”
Wytrzymaj…

 

Stacja XII
Śmierć

Jezu, na kim jeszcze robi jakieś wrażenie Twoja śmierć na
krzyżu? Twój kalwaryjski wizerunek już się nam opatrzył;
w końcu codziennie widzimy na ekranach niezliczone ciała
zabitych ludzi i nie przeszkadza nam widok trupów
między jednym, a drugim daniem obiadu.
Panie! Już ponad 40% Polaków jest za aborcją, ponad 50%
za eutanazją, a ponad 60% za karą śmierci. Ale miej
cierpliwość nad nami; my się jeszcze zdążymy poprawić.
Przecież ochrzczony, z dziada-pradziada wierzący Polak –
naprawdę potrafi…
Zwierzę zabija, gdy jest głodne.
Człowiek czasem dla zabawy – zawsze gdy nienawidzi.
Zwierzę pozbawia tylko życia,
Człowiek pozbawia także godności…

 

Stacja XIII
Zdjęcie z krzyża
Już po wszystkim… Już nie będzie bolało… Teraz zdejmują
Twoje ciało z krzyża i składają je w ręce skamieniałej z
bólu Matki. Mało kto został. Ale Ona wierzy w swojego
Syna. Ula bezgranicznie Jego mocy i Jego miłości. Jego
boskiemu pochodzeniu. Ufa całkowicie Jego dobroci,
niewinności i świętości.
,,Mamo twój syn odchodzi,
ale z bólu nie krzycz…
Będzie mu ciężko,
Proszę nie krzycz…
Obejmij go – pocałuj
I bądź cichutko…
A łzy niech kapią,
prosto do serca.
Proszę cię,
Nie krzycz…
Jemu dobrze będzie,
Mamo – bądź cichutko…
Do syna przytul się
I tak mocno ostatni raz ukochaj,
Lecz nie rozpaczaj…”

 

Stacja XIV
Grób

Czy naprawdę wierzysz w życie wieczne? Jeśli tak, to
pośród grobów przechadzasz się z należytą temu świętemu i
miejscu powagą, a w tobie jest nadzieja i radość, bo
przecież nasza ojczyzna jest w niebie. Tam właśnie Jezus
przygotował nam miejsce – w Domu Ojca!
Piątkowy wieczór to czas refleksji nad swoim
życiem. Gdybyś dziś nie mógł spokojnie umierać, sprawdź
koniecznie, co stałoby na przeszkodzie w twoich
narodzinach dla nieba. Mówisz – za wcześnie…
A jeśli to już czas?
U bram raju chrześcijanin stanął.
Skoroszyt z zaświadczeniami przygotował:
Metryka, bierzmowanie, akt ślubu, wiatyk
wszystko się zgadza…
Dobrej był myśli.
Do spotkania z Bogiem przygotował się dobrze.
Bóg zadał tylko jedno pytanie – a kochałeś ty kogoś?
Człowiekowi z rąk kwity wypadły.
Takiego pytania się nie spodziewał.
Przecież zawsze papiery wystarczały.
A Bóg każe mu kochać drugiego człowieka…?

 

Zakończenie
Ludzie boją się ciemnego krzyża
Z dużym korpusem Chrystusa.
Wolą mały, jasny, drewniany,
Który cierpienia nie przypomina.
Ekonomia zbawienia jest inna.
Jeżeli na krzyżu Zbawiciela nie ma,
To warto pamiętać
– puste miejsce na ciebie czeka.

 

 

Zakończenie nabożeństwa miało miejsce w parafii pw. św. Łukasza Ewangelisty w Sosnowcu.

 

Jesteśmy wdzięczni, że razem z Jezusem mogliśmy przeżyć jego Drogę Krzyżową. Dziękujemy Panu Bogu za ten czas, który On sam nam dał. Dziękujemy za to, że mogliśmy poprzez modlitwę pomagać nieść krzyż Panu Jezusowi.

 

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z tego wydarzenia w Szkolnej Galerii.

Zapraszamy też na relację na stronę Naszej Diecezji Sosnowieckiej.